WIADOMOŚCI

Schumacher nie weźmie udziału w GP Arabii Saudyjskiej (akt.)
Schumacher nie weźmie udziału w GP Arabii Saudyjskiej (akt.)
Zespół Haasa potwierdził, że Mick Schumacher nie wystartuje w niedzielnym wyścigu na torze w Dżuddzie. Jest to oczywiście związane z jego koszmarnym wypadkiem w kwalifikacjach.
2025-baner-f1-dziel-pasje-v2.jpg

Sobotnia czasówka w Arabii Saudyjskiej fatalnie zakończyła się dla Micka Schumachera. Wprawdzie młody Niemiec awansował do Q2, ale w nim zaliczył potężny wypadek w zakręcie numer 12, po czym od razu wywieszono czerwoną flagę.

Bolid VF-22 został doszczętnie zniszczony, a sam kierowca długo nie wychodził z samochodu. Opuścił go dopiero po interwencji służb medycznych i został przewieziony do centrum medycznego znajdującego się na torze.

Tamtejsze badania nie wykazały żadnych poważniejszych obrażeń, ale chcąc dmuchać na zimne, Schumacher został przetransportowany helikopterem do szpitala King Fahad Armed Forces w Dżuddzie.

Mimo iż przechodzi tam "rutynową kontrolę", już wiadomo, że nie wystąpi w niedzielnych zmaganiach w Arabii Saudyjskiej. To oznacza, że na stracie ustawi się tylko 19 kierowców, a Haasa będzie reprezentować sam Kevin Magnussen.

Aktualizacja: 22:48

Ekipa Haasa przekazała świetną wiadomość fanom F1. Schumacher został wypisany ze szpitala i wrócił już do hotelu. Sam zawodnik nie omieszkał podziękować kibicom za otrzymane wsparcie:

"Cześć wszystkim. Chciałbym przekazać, że wszystko jest w porządku. Dziękuję za wszystkie wiadomości. Samochód Haasa spisywał się świetnie. Wrócimy jeszcze mocniejsi", napisał młody Niemiec.

Udostępnij ten wpis Udostępnij na Wykopie Udostępnij na Facebooku Udostępnij na X

4 KOMENTARZE
avatar
Aeromis

26.03.2022 21:56

0

Co było oczywiste. Naprawa bolidu + potrzeba aby mentalnie odpoczął.


avatar
Wiola1005

26.03.2022 22:59

0

Cieszę się, że FIA poszła po rozum do głowy i robi coraz bezpieczniejsze bolidy, które jednocześnie nie są wcale powolne. Jak zobaczyłam dzisiejszy wypadek od razu przypomniał mi się wypadek Senny. Cieszę się, że Mick wyszedł z tego bez obrażeń.


avatar
Frytek

27.03.2022 11:26

0

Już kiedyś pisałem że gdy bolid najedzie na tarkę to może go podbić i gwałtownie straci przyczepność. No i w sumie tak było


avatar
dexter

27.03.2022 20:02

0

@Wiola1005 Smierc Rolanda Ratzenbergera i Ayrtona Senny na torze Imola w 1994 byla poczatkowym zaplonem najwiekszej kampanii bezpieczenstwa w sporcie motorowym. Potem mialo miejsce trzesienie ziemi, ktore doprowadzilo Formule 1 na skraj przepsci. 34 lata wczesniej, kiedy GP Belgii w 1960 r. wyprodukowalo podobnie przerazajacy bilans z dwoma martwymi i dwoma ciezko rannymi zawodnikami, nic sie nie wydarzylo. Z kolei Imola zmienila sport. W nastepnych latach pojawil sie rejestrator wypadkow, ochrona karku, struktury zderzeniowe wokol bolidu wyscigowego, chowana kolumna kierownicza, wlokno PBO (zylon) jako ochrona przed przebiciem, system HANS, Halo, bariery Tecpro, bariery SAFER jako sciana przed sciana. Jesli dzis kierowca zanurzy sie z duza predkoscia pod elementy przeplatanego Tecpro, nadal wstrzymujesz oddech, ale wiesz, ze prawdopodobnie wszystko bedzie dobrze. W sumie 34 kierowcow GP znalazlo smierc w bolidach Formuly 1, 45 w innych wyscigach. Pod koniec lat 60-tych kierowcy po raz pierwszy zaczeli walczyc o bezpieczenstwo. Nie chcieli juz byc tragicznymi bohaterami smiertelnego widowiska.


zaloguj się, by pisać komentarze

Jeśli nie masz jeszcze konta, dołącz do społeczności Formula 1 - Dziel Pasję!

zarejestruj się
LOGOWANIE
Odzyskaj hasło
REJESTRACJA
Ten adres będzie wykorzystywany podczas logowania się do portalu